Rozmowa z Trenerem Andrzejem Szłapą

"Bałem się, że te rzeczy, które będę chciał wprowadzić mogą nie zafunkcjonować tak szybko, jakbym tego chciał"

Dołączył do zespołu w trakcie sezonu, jak ocenia postawę naszych zawodników na boisku oraz treningach, jaki był plan i co udało się zrealizować? Trener Andrzej Szłapa opowiedział o swoich wrażeniach w minionym sezonie 2022/2023. 

Andrzej Szłapa – Trener GKS Futsal Tychy

"Cieszę się, że zawodnicy szybko zaakceptowali to, co chcemy robić i jak chcemy grać"

Filip Lenkiewicz: Dołączył trener do zespołu w trakcie sezonu, po pierwszej rundzie. Jak przebiegła aklimatyzacja?
Andrzej Szłapa: Tychy to moje miasto. Nie było żadnych problemów. Tutaj zaczynałem na dużym boisku i w futsalu. Znałem większość zawodników, wszystkich zarządzających klubem. Obawiałem się tylko jakich środków treningowych używać. Z meczu można wyciągnąć jakieś wnioski dotyczące gry, ale trening jest kluczowy. Bałem się, że te rzeczy, które będę chciał wprowadzić mogą nie zafunkcjonować tak szybko, jakbym tego chciał.

 

FL: A jednak zafunkcjonowało bardzo szybko. Gra pod wodzą trenera Nogi nie wyglądała źle, ale kiedy trener objął zespół różnica była widoczna.
ASz: A było widać zmianę, tak? (śmiech) Na plus?

 

FL: Bez wątpienia. Co o tym zadecydowało?
ASz: Cieszy mnie to. Trzeba przyznać, że drużyna jednak nieźle wyglądała i był tam jakiś styl. Wiadomo, trochę go odmieniłem, bo mam swój punkt widzenia na futsal, swój system pracy i chcę, żeby drużyna grała dwoma systemami (ustawieniami): 4-0 i 3-1. Duży plus to zawodnicy. Chcieli ciężko pracować na treningach. Mimo tego, że mają pracę, przychodzili na trening i robili wszystko na 100% – to miało znaczenie. Uwierzyli w to, co chcieliśmy zmienić i przełożyli to na mecze. Trening treningiem, dużo czasu i ich koncentracji poświęcaliśmy na zajęciach, by to funkcjonowało, ale trzeba to potem przełożyć na mecz. W większości się udało, mamy jeszcze rezerwy, ale w końcowym rozrachunku jestem zadowolony.

 

FL: Całkiem udana przygoda w Pucharze Polski – odpadnięcie po bardzo dobrym meczu z Red Dragons Pniewy, trzecie miejsce w lidze. Jest niedosyt?
ASz: Oczywiście, że jest, bo można było więcej. Jeden mecz można było przegrać – ten w Zielonej Górze, bo to nie był nasz dzień. Zwycięstwo tam i tak nie dałoby nam awansu, musielibyśmy jeszcze wygrać wszystkie pozostałe mecze. Przychodząc tutaj łudziłem się, że możemy awansować, to było duże wyzwanie. Wiedziałem, że zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca wiązało się z obowiązkiem wygrania wszystkich meczów, a to trudna misja. Po tej liczbie zmian, która została wprowadzona, także w funkcjonowaniu zespołu, nie można było oczekiwać od razu efektów. Osiągnęliśmy 80% założeń, ale ogólnie rzecz biorąc, oceniam sezon pozytywnie.

 

FL: W przyszłym sezonie atak na Ekstraklasę?
ASz: Nie chciałbym tutaj składać obietnic. Czujemy się mocni. Ja jako trener jestem zbudowany. Cieszę się, że zawodnicy szybko zaakceptowali to, co chcemy robić i jak chcemy grać. Mamy teraz swój plan na okres przejściowy i przygotowawczy. Już teraz bierzemy się do pracy, by kolejny sezon wyglądał lepiej, żeby drużyna była silniejsza, by wszystko funkcjonowało w formie automatyzmów, a nie przypadków.

 

FL: Największy plus tego sezonu?
ASz: Dla mnie największym pozytywem jest to, jak szybko zespół zrozumiał i zaakceptował to, czego ja oczekuję nastawiając się na pracę. Okres przygotowawczy do drugiej rundy był krótki i nie oczekiwałem takich efektów.

 

FL: Jaki jest plan na najbliższy czas?
ASz: Powinniśmy mieć tydzień roztrenowania i wolne, ale pójdziemy inną drogą. Trzymamy drużynę do końca maja, żeby podbudować się fizycznie i utrzymać rytm treningowy. Dopiero później zawodnicy dostaną wolne. Każdy dostanie indywidualny plan na czerwiec i lipiec. Na trzy tygodnie przed pierwszym treningiem (prawdopodobnie 16 sierpnia), każdy otrzyma jeszcze szczegółowsze rozpiski, by być dobrze przygotowanym do tego właściwego, 6-tygodniowego okresu przygotowawczego.

 

FL: Dziękuję za rozmowę.
ASz: Dziękuję.

ODWIEDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH