Mariusz Niemczewski: Trenerze, przegrywamy na inaugurację 1:4 z AZS-em Katowice. Krótko – nie tak miała wyglądać inauguracja w Tychach.
Trener Andrzej Szłapa: No tak, wynik mówi sam za siebie. Wiadomo, chcieliśmy u siebie zdobyć 3 punkty i dobrze rozpocząć sezon. No nie udało się, ale to jest sport, wiemy o tym wszyscy, że na tym się świat nie kończy. Mamy kolejne mecze i trzeba zacząć wygrywać. No co mogę powiedzieć… Były takie kluczowe momenty: czerwona kartka, myślę, że zasłużona, bo nikogo nie było za bramkarzem, nasz przedłużony rzut karny i poprzeczka, jeszcze był moment drugiej połowie, gdzie wycofaliśmy bramkarza – Dawid Pasierbek wszedł i piłka została mu gdzieś pod nogą. Były takie momenty, gdzie mogliśmy złapać kontakt, byłoby 1:1 i ten mecz mógłby inaczej wyglądać. Na poziomie Ekstraklasy, bo taką jakość ma AZS Katowice, nie można tracić takich bramek. Najpierw 3 na 4, później z rożnego, gdzie piłka leciała i płakała, następnie po stracie. Nie można takich błędów popełniać, jeśli chce się wygrać z takim zespołem jak AZS.
Pierwsza połowa była na pewno bardzo wyrównania, natomiast po zmianie ewidentnie było widać że z naszych zawodników uszło powietrze, jakby już nie było radości z gry, ale chyba to wynikało z tego że graliśmy z naprawdę mocnym zespołem, który po zmianie stron nie pozwolił nam w zasadzie na zbyt wiele. Nie mieliśmy jakiegoś pomysłu na sforsowanie ich obrony no i finalnie skończyło się wysoką porażką.
W drugiej połowie nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji. To świadczy o tym, że albo my nie potrafiliśmy znaleźć sposobu, albo oni tak dobrze bronili. Jest o czym myśleć, wiemy nad czym musimy pracować. Na pewno przeanalizujemy jeszcze ten mecz i będziemy chcieli w następnym zagrać lepiej. Liczyliśmy się tym, że nie będzie łatwo i tak było
Kilka słów na temat postawy Bruno Mazura. No wszedł w tym spotkaniu w trudnym momencie, młody chłopak bez doświadczenia. Można powiedzieć, że został rzucony na głęboką wodę. Jakby trener podsumował jego dzisiejszy występ? Wiemy że w Lublinie też nie będziemy mogli skorzystać z usług Pawła Mury i mamy tutaj mały problem.
Bruno nam się fajnie rozwija. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Wiemy, że ma potencjał. Wszedł w najgorszym momencie, przy stracie jednego zawodnika z zespołem, który nas zdominował w drugiej połowie i na pewno nie było mu łatwo. W wielu sytuacjach zachował się bardzo dobrze. Popełnił kilka błędów, ale myślę że na tak młodego zawodnika to na pewno występ na plus. Jeszcze mamy w obwodzie Szymona Moskwę, który wróci do nas w przyszłym tygodniu i myślę, że może nas wesprzeć w tym meczu w Lublinie. Jeszcze się zastanowimy, kto wyjdzie jako pierwszy. Na pewno Bruno nie zawiódł i nie można powiedzieć, że zagrał słaby mecz i przez niego przegraliśmy. Nie, przegrała cała drużyna i tak do tego podchodzimy.
Trzymamy za niego kciuki, za jego dalszy rozwój.
Podsumowując, resetujemy głowy i z pozytywnym nastawieniem jedziemy do Lublina.
Dokładnie tak, nie może być inaczej. Postaramy się przywieźć 3 punkty z Lublina.